czwartek, 7 kwietnia 2011

Co przyciąga w fotografii plenerowej?

Autorem artykułu jest Tom_wu

W ostatnim czasie magazyny mody pełne są plenerowych sesji fotograficznych. Być może związane jest to z nadchodzącą wiosną. Dobrze jest pokazać wiosenne kolekcje w zieleni i słońcu. Pytanie czy to jedyny powód popularności takich fotografii? Wydaje się, że nie.
Okazuje się, że sesje fotograficzne w plenerze to w ostatnich kilku latach jedne z najbardziej pożądanych. Studyjne zdjęcia stały się mało atrakcyjne. Obecny trend jest taki, by pokazać produkt a przede wszystkim modelkę w naturalnym otoczeniu. Dosyć mamy sztuczności, która wystaje z każdego kąta. Produkt ma wyglądać naturalnie, ma się dobrze i ciepło kojarzyć. Z codziennym i niewyszukanym zastosowaniem, z nastrojem odprężenia i spokoju.
Pomimo ogromnych możliwości zmiany stylistyki i charakteryzacji ciężko jest uzyskać to w studio. Chyba, że oddajemy w nim domowe zacisze. Ale nie każdy lubi fotografie na tle wielu rozpraszających uwagę przedmiotów. Na takim efekcie nie zależy przede wszystkim klientom zamawiającym zdjęcia. Wyeksponowanie dobrze kojarzącej się kolekcji wiosennej na tle przyrody jest wręcz koniecznością.
Ale nie tylko fotografia reklamowa sięga po plenery. Jest ich coraz więcej także w reportażu czy zwykłej fotografii usługowej. Widać więc na łonie natury rodziny, widać młode pary. Plener jest dla fotografa pewnym wyzwaniem. Musi on wkomponować weń temat zdjęcia. Nawiązanie artystycznej więzi jest zadaniem dla wytrawnego artysty. Nie wszystko bowiem można na zewnątrz tak przewidzieć, ustawić i zaplanować jak w studio. Tu trzeba pozwolić rzeczom dziać się swoim tokiem i umieć je obserwować. Dlatego często dobre plenerowe zdjęcia to zdjęcia artystyczne. Bez względu na ich temat. Nawet artystyczna fotografia ślubna może się realizować w plenerach. Młodzi ludzie coraz częściej szukają oryginalnych zdjęć, które będąc pamiątką z ważnych dla nich chwil jednocześnie uchwycą to "coś jeszcze". Tym czymś jest z pewnością współczesny trend w fotografii. Wystarczy przypomnieć sobie młodopolskie portrety z Firmy Portretowej Wiktacego, by zrozumieć jakim świadectwem artystycznej epoki była kiedyś sztuka użytkowa.

---
Artykuł pochodzi z serwisu Publikuj.org.